BALI – drugi kawałek Indonezji

FOTOGALERIA

Okazuje się, że na Bali trzeba umieć trafić.

Można tu spędzić rajskie wakacje w kilkugwiazdkowych hotelach nastawionych na beztroski wypoczynek i dobrą zabawę. Wiele z tych miejsc w zasadzie nie ma nic wspólnego z prawdziwym duchem wyspy, jej magią, kolorem, smakiem i zapachem.

Istotą podróżowania jest między innymi poznanie miejscowej kultury, magii, mentalności mieszkańców, nauczenie się czegoś i zdystansowanie do swojego pędzącego świata. Dlatego na Bali trzeba umieć trafić. A to oznacza szukanie miejsc najmniej zepsutych turystycznie, miejsc naprawdę pięknych, oddających klimat i atmosferę wyspy, miejsc, w których wszystko jest prawdziwe, autentyczne, zgodne z tradycją i kulturą, a nie wystawione na sprzedaż. Omijamy te świątynie, które są uturystycznione, omijamy te pola ryżowe, na które wstęp jest płatny (!), omijamy wszystko to, co oznaczono łatką „must see”. Omijamy południe i zapuszczamy się na północ i w interior.

Tak więc poniżej tak zwane „out of bitten track”.

Zobacz też: więcej o Indonezji