Magyarorszag – Węgry

FOTOGALERIA

Pierwsza myśl o Węgrzech, to był Tokaj. Aszu :). Nooo, też był Budapeszt – nawet wiedzieliśmy, że to Buda i Peszt. Dunaj, Parlament i słynny Most Łańcuchowy. Jeszcze Balaton. Potem się inteligencja rozkręcała. Winnice! Przecież jak jest wino, to są winnice! Zamarzyło nam się wejść pomiędzy krzaki. Zalesione pagóry i pola słoneczników. Kras! No to są jaskinie. No i tak jakoś zbudował nam się wyjazd. 3 tygodnie na Węgrzech, w słońcu, cieple, z pysznymi owocami, langoszami i bograczem, i z naprawdę dobrym winem. Butelkowane wino ma się kompletnie nijak do tego z piwniczek. Przegrywa z kretesem. To pewnie ta pleśń w piwniczkach  :).


Zobacz też:  więcej o Węgrzech