Sztokholm. Podobno Wenecja Północy

Sztokholm obejmuje 14 wysp albo 24 tysiące 😉 Jako miasto jest rozłożony na tych kilkunastu, a jako obszar stołeczny obejmuje cały archipelag sztokholmski, czyli tysiące wysp i skał. Do tego część lądu stałego nad zatoką Saltsjön i jezioro Mälaren. No to właśnie dlatego nazywany jest Wenecją Północy. Jest to miasto, które zdecydowanie zawładnęło naszymi sercami i kusi, by wrócić. I jest to takie miejsce, do którego rzeczywiście chce się wracać. Ma swój specyficzny klimat.


Zobacz też: zdjęcia i więcej wpisów o Szwecji


Wenecja Północy ;)

W starych skandynawskich sagach pojawia się wzmianka o Agnafit, miejscu leżącym tam, gdzie Jezioro Mälaren spotyka się z Morzem Bałtyckim. Szwedzi sugerują, że to osada rybacka, która znajdowała się na terenach dzisiejszego Sztokholmu. Sam Sztokholm – ten prawdziwy, nie mityczny – powstał około 1252 roku, kiedy znajdujące się w okolicy kopalnie tak się rozkręciły, że zaczęto handlować żelazem. Uważa się, że miasto założył jarl Birger Magnusson, uznawany za najwybitniejszego męża stanu średniowiecznej Szwecji, bo zjednoczył kraj w jedno Królestwo. XIII wiek to bardzo szybki rozwój miasta i założenie dzisiejszego Gamla Stan (Starego Miasta). W 1436 przeniesiono tutaj stolicę państwa (z Sigtuny).

Najbardziej kolorowy rynek ze stolic nadbałtyckich.

Sztokholm ma sporo do zaoferowania. Przede wszystkim klimat Gamla Stan, Starego Miasta. Kolorowe uliczki, wąskie, biegnące pod górę, w dół, prosto do morza, po schodach lub po „kocich łbach”. Kamienice ze sklepikami, kawiarniami, ciastkarniami. Po Gamla Stan można się włóczyć godzinami, tak po prostu i bez celu. Wystarczy skręcić i się gdzieś zagubić. Potem znów skręcić i wylądować nad zatoką, na przystani jachtów lub przystanku promu. Trzy kroki i jest się na mostach łączących wyspy. Ma się wtedy widoki na kamienice Sztokholmu odbijające się w tafli wody. Oraz na zamek królewski. Zamek też przyciąga. Jeśli w południe przez stare miasto gnają w stronę zamku tłumy turystów z aparatami fotograficznymi, to warto za nimi pobiec 🙂 Na zewnętrznym dziedzińcu pałacowym codziennie odbywa się uroczysta zmiana warty. O 12.15, a w niedzielę o 13.15. Codziennie inny oddział szwedzkich sił zbrojnych odbywa wartę, więc i widowisko jest codziennie inne (zwłaszcza, jeśli trafi się na oddział konny). W sezonie, od maja do końca sierpnia, widowisko rozpoczyna się przemarszem oddziału ulicami Sztokholmu pod Zamek Królewski, często przy akompaniamencie wojskowej orkiestry.

Zmiana wartownika przy bramie zamkowej.

A sam zamek? Został wzniesiony na ruinach starej XIII-wiecznej twierdzy „Trzech Koron”, królewskiej rezydencji, która spłonęła w XVII w. Zamek jest oficjalną rezydencją króla, ma 7 pięter, ponad 600 komnat i zaliczany jest do największych zamków królewskich w Europie.

W Sztokholmie jest wiele interesujących muzeów, do których warto wejść, by poznać historię i mentalność Skandynawii. Co ważne – dzieci i młodzież do 18 roku życia mają wstęp wolny! Od 2016 roku jest sporo darmowych muzeów, co można sprawdzić na stronie: http://alemuzea.pl/bezplatne-zwiedzanie-muzeow-w-sztokholmie. Darmowe wejścia do muzeów daje też karta sztokholmska – o czym poniżej. Pełna gama muzeów jest świetnie opisana w internecie.

Godne uwagi jest też metro (Stockholms tunnelbana) oznaczone symbolem „T”. Powstało w 1950 roku, posiada 3 linie, 100 stacji, część naziemnych, część podziemnych. Część jest betonowa, ale część wykuto w skale. Wiele za nich jest artystycznie pomalowana, z rzeźbami, mozaikami. Powstają książki i przewodniki po stacjach sztokholmskiego metro.

Jedna ze stacji wykutych w skale.

Dla kogoś, kto chciałby na maksa wykorzystać pobyt w Sztokholmie, pomocna może się okazać karta sztokholmska (od 2016 roku w nowym wydaniu), oferująca nieograniczoną ilość przejazdów oraz darmowe wejścia do wielu muzeów i zabytków, zniżki na promy i do innych atrakcji Sztokholmu i okolic. Warto sprawdzić: https://www.stockholmpass.com.