FOTOGALERIA
Szwecja jest bardzo przyjemnym krajem do przebywania. Szwedzka przyroda jest taka, jaka powinna być, czyli widoczna i obecna dookoła nas, bo nie ma wielkich bilbordów, które reklamując kawał odrąbanego mięcha, zasłaniają to, czego nie powinny zasłaniać. A skandynawskie domki rzeczywiście są w kolorze czerwieni faluńskiej. Drogi są bardzo dobre, a ograniczenia prędkości powodują, że jeździ się ekonomicznie i spala mniej paliwa. Jest bezpiecznie, nikt nie dostaje kociokwiku i nie wyprzedza na trzeciego. Wszystko jest takie, jakie powinno być.
Nie spodziewaliśmy się, że Skandynawia owiana mitem zimna, chmur i deszczu potrafi być tak słoneczna i ciepła! A było tak: najpierw słoneczny prom do Karlskrony. Potem, trzymając się linii brzegowej, pociągnęliśmy wokół Zatoki Botnickiej. W połowie zatoki wsiedliśmy na kolejny prom do Vaasy w Finlandii, by tam – nadal wzdłuż linii brzegowej, no tak mniej więcej, bo zahaczyliśmy o te słynne fińskie jeziora – przejechać do Helsinek i przebić się znów promem do Tallina. Pierwotny plan zakładał całą zatokę drogą lądową, ale w końcu nie chcieliśmy kusić losu, bo tam na północy za blisko są góry. I to jakie góry! Mogliśmy tam za bardzo nagrzeszyć ;). Góry Skandynawskie to już plan na inny wyjazd.
Zobacz też: więcej wpisów o Szwecji
Prom nr 1. Gdynia -> Szwecja.
Szkiery archipelagu Blekinge.
Szkierowe otoczenie Karlskrony.
Kungsholms Fort – Twierdza Kungsholmen (1680r). Wg Szwedów: najdłuższej i nieprzerwanie obsadzona jednostka wojskowa w Europie! Nadal strzeże wejścia do cieśniny, nadal jest to teren wojskowy.
Karlskrona, perełka w koronie króla Karola XI.
Zdjęcie obowiązkowe: Stortorget – rynek starego miasta, ratusz i pomnik Karola X Gustawa. Jest to największy rynek w północnej Europie (2 ha).
Starówka, centralna wyspa Trosso.
Zabytkowa część miasta.
Amiralitetsklockstapeln – dzwonnica z 1699 r, zaprojektowana na wzór antycznej Latarni Aleksandryjskiej (jednego z siedmiu cudów świata).
Karlskrona jest rozparcelowana na 33 wyspach w większości połączonych mostami. Po środku wysepka Stakholmen – jedyny niezabudowany szkier w centrum miasta.
Dzielnica Brändaholm na cypelku wyspy Dragso.
Typowa dla Szwecji czerwień faluńska i białe kanty. Charakterystyczny odcień farby pochodzi z czerwonego pigmentu z kopalni miedzi w Falun.
Dzielnica Bjorkholm na Trosso. Niegdyś najbiedniejsza i zamieszkała przez stoczniowców, teraz najdroższa i najbardziej prestiżowa dzielnica miasta.
To ruszamy na północ. Karlskrona –> Umea. Przed nami jakieś 1600 km linią brzegową Szwecji. W tym skok w bok na Olandię. I tłumy łosi przed nami :))))
Przylądek Torhamn – rezerwat i przez kilka dni w roku – poligon. Rzut beretem od Karlskrony.
Najbardziej wysunięty na południowy-wschód punkt Szwecji. Taki “kraniec świata”. No i są tu owce, …
… i plażujące krowy z żaglówką w tle, …
… nawet są domki, …
… i są karłowate drzewka, …
i jesteśmy my 🙂
Czerwień faluńska 🙂
Klasyczna droga szybkiego ruchu, między skałami, pusta, dobrej jakości i z ograniczeniem prędkości do 90km/h.
Kalmar, historyczne miasteczko. Katedra.
Kalmar Slott – twierdza zbudowana na przełomie XII i XIII w. Niegdyś najokazalszy zamek w Skandynawii.
To tu w 1397r królowa Małgorzata ogłosiła słynną Unię Kalmarską (Szwecja+Dania+Norwegia), która trwała 126 lat.
Gamla Stan.
Ölandsbron – Most Kalmarski łączący ląd stały z wyspą Olandią. 6072 m długości, 156 przęseł. Budowę zakończono w 1972 roku – wówczas był to najdłuższy most w Europie.
To tylko jakaś 1/5 mostu 😉
Wyspa Olandia wiatrakami stoi. Było ich 2000, teraz pozostało 350 sztuk. I tak w trupa jak na taką niewielką wyspę.
Gettlinge (pd Olandia) – miejsce pochówku wojowników wikingów. Skandynawski zwyczaj z Ery Wikingów (VIII-XIw.), gdzie na miejscu pochówku ustawiano kamienie tworzące obrys statku.
Gdzieś po drodze między licznymi na Olandii kamiennymi kręgami a charakterystycznymi murkami ogradzającymi pastwiska.
Mur Karola odcina południową część wyspy, by odgrodzić zwierzynę łowną i w ten sposób ułatwić królowi Karolowi polowania.
Ottenby (południowy przylądek Olandii) i latarnia Långe Jan
Południowa Olandia to ostoja dla wielu gatunków ptaków, dlatego niewielu tu turystów, a sporo zapalonych ornitologów z wielkimi lornetami i kamerami.
Unikatowe na skalę światową stepy Stora Alvaret (tylko południowa część Olandii) wpisane na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Step, karłowate drzewka, pasące się krowy i murek.
Step, murki odgradzające pastwiska, krowy, morze.
Wiatrak-koźlak gdzieś na Olandii.
Bywały fajne noclegi.
Ismantorps fornborg, dawny gród wikingów z II wieku, zamieszkały do VII. Największy i najstarszy na Olandii.
Mur długości 300m, 9 bram.
Zwał kamoli, ale bardzo fajna rzecz. Było tu 88 domów. Zostały tylko obrysy, ale mają swój specyficzny klimat.
Północny czubek Olandii, latarnia Långe Erik.
Neptuni åkrar (Pola Neptuna), Byxelkrok, pn Olandia.
Charakterystyczne płyty nakładające się na siebie i wyłaniające z morza.
Byrums raukar, strzępiaste skały wapienno-marglowe. Raukary powstały w wyniku działania fal morskich w cieśninie kalmarskiej.
Wyspa Blå Jungfrun, park narodowy dostępny tylko z przewodnikiem.
Borgholms Slott.
Powrót na ląd. Znów klasyczna droga szybkiego ruchu, między skałami, pusta, dobrej jakości i z ograniczeniem prędkości do 90km/h.
Bywały fajne noclegi.
W skandynawskich lasach, jak wiadomo, można spotkać trolle.
Jedna z odnóg Bałtyku wciskająca się w ląd. Taki mały “fjord”.
Szwecja ma cholernie skaliste podłoże i to widać wszędzie, na autostradach, w lasach, nad morzem.
ach, te trolle 🙂
Park Narodowy Stendorren.
Pomiędzy wysepkami rozwieszone są takie mosty.
W rezerwacie można grillować, opalać się, kąpać, pływać łódkami, motorówkami.
Następne zakamarki Stendorren.
Zatoczki w Stendorren.
To też Bałtyk 🙂
Wiocha gdzieś po drodze.
Ze snapchata 😉
Sztokholm – Wenecja Północy.
Uliczki Gamla Stan zachęcają, by włóczyć się po nich bez specjalnego celu.
Najbardziej kolorowy rynek ze stolic nadbałtyckich.
Najmniejszy pomnik w Sztokholmie, 12 cm.
Jedna z bram zamku królewskiego.
Jedna ze stacji wykutych w skale.
Sigtuna – maleńkie, ale najstarsze miasteczko Szwecji.
Storagatan – najstarsza uliczka w Szwecji.
Najmniejszy ratusz w Szwecji.
Wypożyczalnia książek.
Jeden z licznych kamiennych kręgów w otoczeniu Sigtuny.
Gamla Uppsala.
Kopce kryjące kurhany z prochami królów z V/VI wieku.
Góry nad Bałtykiem!
Skuleskogen, tzw. “Wysokie Wybrzeże”.
Zatoka Kälaviken.
W parkach i rezerwatach Szwecji do dyspozycji turystów są przygotowane chaty noclegowe, czyste, świetnie wyposażone. Jest przygotowane drewno na opał, na stanie siekiery, piły i miotła, więc jest idealnie czysto. Za darmo.
Brodaczki, słynne wąsate porosty. Rosną tylko w bardzo czystym powietrzu.
Zdobywanie wysokości nad Bałtykiem 😉
Jezioro Tärnättvatten, 162 mnpm.
Jezioro, morze, wyspy.
Czerwonawy, zerodowany rapakiwi.
Szczelina Slåttdalsskrevan – 7 m szerokości, 40 m wysokości.
Wypiętrzony kamienisty brzeg morza gdzieś w połowie wysokości wzgórza.
Strategiczny członek wyprawy 😉 Pokonał 4000 km, spalił 270 litrów paliwa, przepłynął 450 mil morskich, pokonał 5 granic, raz zatrzymany przez straż graniczną, raz ukarany mandatem.
Prom nr 2. Umea -> Vaasa.
Już chyba definitywnie opuściliśmy Szwecję. Kierunek -> Finlandia!