FOTOGALERIA
„Bóg, tworząc świat, zapomniał w Finlandii oddzielić ziemię od wody”. Bardzo adekwatne fińskie powiedzenie. Jeziora, kanały, rzeki, groble, wysepki, półwyspy, zatoki, płycizny. I ryby! Zasadniczo cała turystyka jest podporządkowana łowieniu ryb. Nie ma problemu z „wyłowieniem” z netu informacji o łowiskach, wypożyczalniach łodzi, czy wynajmie domku nad jeziorem. Żeby łowić ryby oczywiście. Jednak spędzenie czasu nad jeziorem nie jest proste. Spora część brzegów jest wysoka i skalista, zalesiona lub zarośnięta. Jest przez to dziko i pięknie. Raj nie tylko dla wędkarzy, ale i dla komarów i meszek. A niepogodę należy chyba potraktować jako element tutejszego folkloru.
Finlandia jest dość specyficzna jak na kraje skandynawskie. Trochę trąci Szwecją, a trochę Rosją. Niemal 6 wieków panowania szwedzkiego i ponad wiek rosyjskiego – to się mocno czuje w całym kraju. Nawet Helsinki są wzorowane na Sankt Petersburgu i nie brakuje w nich elementów rosyjskości. Nie czuje się też „stołeczności” miasta, choć są bardzo ładne, przyjemne i ze specyficznym klimatem.
Zobacz też: Finlandia – co i jak wokół Zatoki Botnickiej Helsinki
Pierwszy kontakt z ziemią fińską – Archipelag koło Vaasy.
Kameralny fiński prom.
Tutaj też spotkamy tłumy łosi 🙂
Kalsyczna fińska droga przez kraj dziki i zarośnięty lasami.
Finlandia – „kraina tysięcy jezior”.
Rauma – jedno z najstarszych miast Finlandii, założone w 1442 r.
Drewniane kamieniczki są wpisane na listę UNESCO.
Brzegi jęzorów bałtyckich wcinających się w ląd są często skaliste i obrośnięte drzewami.
Turku. Od początków średniowiecza do 1812 r. – stolica Finlandii. W 1640 r tu założono pierwszy uniwersytet w Finlandii.
Najbardziej „kultowe” miejsce w Turku, „promenada” nad rzeką Aurajoki.
Zamek w Turku u ujścia rzeki Aurajoki do Bałtyku.
Katedra, której wieża góruje nad uliczkami w centrum Turku.
Na targu w Turku nabyliśmy to… muikkukukko. Chleb pieczony z rybkami muikku. Odrzewa się w piekarniku i konsumuje na ciepło.
Rybki muikku.
W Finlandii już czuć było jesień, brzozy już żółkły i nagminnie transportowano drzewo.
Gdzieś po drodze. Chwila słońca, więc stop na suszenie namiotu i kawę 😉
Czasami asfalt stawał nam dęba.
Cała zachodnia i zachodnio-południowa Finlandia jest zdominowana przez „mniejszość” szwedzką, stąd takie flagi.
Hanko. Miasto portowe na półwyspie Hanko.
Szkiery wokół Hanko.
Przystanie pomiędzy szkierami Hanko.
Inne spojrzenie na drewniane miasteczko;) Ekenas.
Uliczki Ekenas.
Stare fińskie miasteczka mają takie właśnie osobliwości.
Ładny widok wróży fajny nocleg 😉
Fajny nocleg.
Okolice Ekenas. Dookoła dużo półwyspów, wysepek i szkierów.
I bezpłatne promy pomiędzy wysepkami.
Duma Finlandii – pływająca sauna.
Raseborg, XIV w. Niegdyś otoczony wodami Bałtyku. Jego głównym celem była ochrona interesów Szwecji w południowej Finlandii. Teraz kilkanaście km od brzegu.
Po obiadku i kawce. Chciałam zauważyć, że świeci słońce!
Zalegaliśmy, bo taki skandynawski klimat, no i …
… na tę chmurę się zagapiliśmy 😉
6 razy odpaliliśmy laptoba, by obejrzeć 6 części Starworsów 🙂
Sankt Petersburg kusi… Ale my na Helsinki ciągniemy.
Snapchat 😉
Przez fanów nazywane są Pierwszą Damą Bałtyku. Są też najdalej na północ wysuniętą stolicą kontynentalnej Europy. Miasto założył w 1550 r król szwedzki Gustaw I Wazę.
Główny dworzec kolejowy w Helsinkach. Taki rosyjski nieco.
Stockmann to najsłynniejszy dom towarowy w Helsinkach.
Katedra helsińska wzorowana na katedrze św. Izaaka w Petersburgu.
Car Aleksander II Romanow.
Plac Senacki z carem.
Helsinki mają niską zabudowę. Niektórzy się śmieją, że najwięcej pięter mają ekskluzywne promy cumujące w centrum.
Taki zestaw: słynna hala rybna i największy sobór prawosławny w Europie Zachodniej.
Sobór uspieński, czyli Zaśnięcia Matki Bożej.
Portowo.
To też centrum Helsinek.
Kolos wyłonił się zza wysepki. To nasz!
Prom nr 3. Helsinki -> Tallin.
Wypływamy z Helsinek.
Wrota, przez które opuszczamy Helsinki, stoją otworem.
Helsinki za nami. Kierunek – dom via Estonia/Łotwa/Litwa.